Runmageddon w Myślenicach czyli jak biegano ekstremalnie na Zarabiu

Ponad dwa i pół tysiąca biegaczek i biegaczy uprawiających biegi ekstremalne wzięło udział w Górskim Festiwalu Runmageddon Myślenice 2016. Organizator imprezy zaproponował uczestnikom cztery możliwości zmierzenia się z trasami wytyczonymi na myślenickim Zarabiu: intro (dystans 3 km z 15 przeszkodami), rekrut (dystans 6 km z 30 przeszkodami), hardcore (dystans 22 km z 70 przeszkodami) i ultra (dystans 44 km ze 140 przeszkodami). Odbyły się także biegi dla dzieci (kategoria kids, wzięło w niej udział 370 dzieciaków w wieku od 3 do 10 roku życia). Tradycyjnie już na biegaczy czekały trudne, wymyślne przeszkody. Między innymi: zasłona dymna, koszmar wulkanizatora (uczestnicy biegu musieli przenosić z miejsca na miejsce opony samochodowe), tarzan (drabinka, którą biegacze pokonywali zwisając nogami w dół, kto nie dotarł do końca przeszkody wpadał do zbiornika z wodą), zasieki, pod którymi trzeba było się przeczołgać, spacer z pieskiem (przeciąganie ciężkich trylinek na sznurze), wanna z lodowatą wodą, w której należało się zamoczyć po czubek głowy, rynna z wodą, po zjeździe z której zawodnik wpadał do lodowatego bajora czy ściany płaczu pokonywane przy użyciu liny. Myślenicka wersja Runmageddonu cieszy się dużą popularnością ponieważ jako jedyna w kraju, o czym poinformował nas rzecznik prasowy zawodów Grzegorz Dulnik, rozgrywana jest w urozmaiconym terenie górskim. Od tego samego rzecznika dowiedzieliśmy się, że Runmageddon powróci do Myślenic już 3 września i to po raz pierwszy z nocną jego odmianą.

Na zdjęciu: Na trasie Runmageddonu nie brakowało przeszkód wodnych. Foto: Maciej Hołuj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *