Jarosław Szlachetka oświadcza …

Na adres mailowy naszej redakcji wpłynął list, którego nadawcą jest Jarosław Szlachetka. Oto treść tego listu:

Oświadczenie Przewodniczącego Zarządu Powiatowego Prawa i Sprawiedliwości dot. obecnej sytuacji politycznej w Powiecie Myślenickim.

Odnosząc się do wypowiedzi pana Józefa Tomala w materiale „Radni powiatowi wznowili…” Telewizji Powiatowej Myślenice iTV informuję, że Pan Starosta podaje w nim nieprawdziwe informacje dotyczące rzekomych rozmów z Klubem Radnych PiS. Od momentu przerwania sesji w dniu 1.12.2014 r. do wznowienia sesji 5.12.2014 r. pan Józef Tomal nie zwrócił się do przedstawicieli Klubu Radnych PiS oraz władz powiatowych PiS z propozycją jakiejkolwiek rozmowy w temacie podjęcia współpracy na forum Rady Powiatu Myślenickiego. Ponadto pan Józef Tomal jako przedstawiciel KWW Forum Ziemi Myślenickiej, ani żaden z pozostałych przedstawicieli KWW, których kandydaci zdobyli mandaty nie wykazali chęci nawiązania z nami żadnego kontaktu od czasu rozstrzygnięcia wyborów w celu zbudowania koalicji w Radzie Powiatu Myślenickiego. Podjęte przez nas rozmowy mające na celu stworzenie koalicji z „bezpieczną większością” w Radzie Powiatu z nowo wybranymi radnymi z m.in.: KWW Ludowcy i Platforma, Przyjazny Samorząd Terytorialny czy Solidarni Polacy ze względu na brak chęci współpracy z ich strony nie mogły zostać sfinalizowane podpisaniem jakiegokolwiek porozumienia. Rozmowy te prowadziliśmy od 17.11 do 30.11.2014 r.

Pozwolę sobie przypomnieć, że to mieszkańcy powiatu myślenickiego oczekując zmian w Powiecie Myślenickim obdarzyli zaufaniem kandydatów z list KW Prawo i Sprawiedliwość oddając na nasze listy prawie 20 tyś. głosów. To dało nam 13 mandatów czyli bezwzględną większość w Radzie Powiatu Myślenickiego. Dlatego to Prawo i Sprawiedliwość powinno z powodzeniem desygnować do pracy w nowych władzach Powiatu Myślenickiego swoich przedstawicieli a przede wszystkim swojego Starostę. Znamy niestety przebieg i rozstrzygnięcia jakie zapadły na sesji inauguracyjnej Rady Powiatu Myślenickiego szczególnie jeśli chodzi o głosowanie i wybór Starosty Myślenickiego. Za sprawą jednego radnego, który wbrew dobrowolnie złożonego oświadczenia oraz wspólnych ustaleń na forum klubu PiS, które w żaden sposób nie były podważane do momentu głosowania na stanowisko Starosty i pozostając być może pod wpływem niewyjaśnionych do tej pory nacisków czy wpływów zagłosował przeciw kandydatowi PiS na starostę popierając tym samym pana Tomala.

Szanuję to rozstrzygnięcie ale taki sposób zdobycia władzy przez nowo wybranego starostę spowodował destabilizacje sytuacji politycznej w powiecie czego jesteśmy świadkami. Odpowiedzialność za ten stan rzeczy w moim przekonaniu ponosi pan Józef Tomal a nie PiS.

Ja, jako Jarosław Szlachetka odpowiedzialny za struktury powiatowe PiS oraz koordynator ds. wyborów samorządowych nie odrzucałem i nie odrzucam w dalszym ciągu możliwości rozmów, które pozwolą ten stan rzeczy rzeczywiście naprawić. Tylko do tego muszą być spełnione dwa podstawowe warunki z drugiej strony: 1. w parze ze słowami pójdą także i czyny, których do tej pory tak naprawdę brakowało naszym konkurentom; 2. rozmowom musi towarzyszyć zdrowy rozsądek w wysuwanych propozycjach współpracy oraz poszanowanie rozmówców. Nadmienię, że przed samymi wyborami, mając na uwadze dobro całego Powiatu w rozmowie z panem Józefem Tomalem (14.11.2014 r.) zaprosiłem go do współpracy z PiS po wyborach. Do dnia dzisiejszego (tj. 7.12.2014 r.) z tego zaproszenia pan Tomal nie skorzystał i to on nie wykazuje jakiejkolwiek woli współpracy z największym klubem PiS w radzie Powiatu Myślenickiego. Powtórzę jeszcze raz tym samym destabilizując sytuacje polityczną w powiecie obecnie tym bardziej jako nowo wybrany starosta.

Odnosząc się jeszcze do wcześniejszych wypowiedzi pana Tomala, w których zarzuca m.in. mojej osobie prowadzenie przeciwko niemu „brudnej kampanii” przez co ucierpiał razem z swoją rodziną oświadczam, że w tym względzie nie mam sobie nic do zarzucenia jako kandydat na burmistrza Myślenic czy do Sejmiku Województwa Małopolskiego. Jeśli coś byłoby niezgodne z obowiązującym prawem to kwestie te mogły być wyjaśniane przed sądem w trybie wyborczym. Nic takiego nie miało miejsca stąd też apeluję do pana Józefa Tomala aby zaprzestał zniesławiania w tym względzie mojej osoby.

Oczekując na podjęcie konstruktywnych rozmów w temacie dalszego funkcjonowania Rady Powiatu Myślenickiego obecnej kadencji oraz jej organów zapraszam w imieniu PiS i naszego Klubu Radnych do rozmów wszystkich zainteresowanych radnych, którym prawdziwie leży na sercu dobro całego Powiatu Myślenickiego oraz jego Mieszkańców.

Jarosław Szlachetka

Przewodniczący Zarządu Powiatowego PiS

Koordynator ds. wyborów samorządowych PiS 2014

List otwarty Jerzego Krygiera do Rady Powiatu Myślenickiego

Na adres internetowy naszej redakcji wpłynął listo otwarty kierowany do radnych powiatowych Powiatu Myślenickiego. Prezentujemy ten list w całości w wersji oryginalnej.

LIST OTWARTY DO RADY POWIATU MYŚLENICKIEGO

Szanowni Państwo, Panie i Panowie Radni czuję duży niesmak po spotkaniu Rady Pedagogicznej szkoły, w której mam przyjemność pracować z menadżerami naszego powiatu. Panowie Starostowie postanowili zapoznać nauczycieli z bulwersującą Ich wypowiedzią Radnej Miasta i Gminy Dobczyce, a zarazem Dyrektorką szkoły że ZS „umiera”. Samorządowcy z Dobczyc chcieli się dowiedzieć jaka jest polityka oświatowa powiatu, jaka jest kondycja szkoły do czego mają pełne prawo, tym bardziej że już jedna szkoła „ umarła” tz. ZS Rolniczych. Nikt z powiatu nie chciał się z nimi spotkać to otrzymali odpowiedz od swojej rozżalonej koleżanki że szkoła „umiera”. Oczywiście była to przenośnia, która może hura optymistów oświatowych bulwersować. Dyrektorzy szkół muszą wykonywać swoje obowiązki w sytuacji, w której jest cała Polska średnia szkoła, a mianowicie w dużej zapaści. I właśnie ta odpowiedź uraziła Pana Starostę, który powinien moim zdaniem pojechać do samorządowców z Dobczyc i sytuację wyjaśnić, a potem porozmawiać z dyrektorką. Szkoła polska nie umiera, ale choruje na ciężką chorobę, którą wywołały kolejne reformy oświaty robione przez dyletantów różnych partyjnych opcji. Kłótliwi parlamentarzyści wymyślają śmieszne prawo oświatowe i każą tę żabę zjeść samorządom i szkołom. Jak sobie samorząd powiatowy nie radzi z daną szkołą to co stoi na przeszkodzie, aby placówkę przekazać samorządowi Gminy i Miasta – mówią. Pieniędzy na oświatę jest tyle, że brakuje na wszystko. Bywa, że nie ma środków na logistyczne zabezpieczenie egzaminu zawodowego i wtedy może paść określenie że szkoła „umiera”. Elity władzy są zadowolone po 25 latach wolności i opowiadają społeczeństwu, w tym i Wam Szanowni Radni, że szkoły są na wspaniałym poziomie. Otóż najstarsi nauczyciele twierdzą, że nie 25, a czterdzieści lat temu absolwent ZSZ był na większym poziomie, niż dzisiejszy technik, a dobry technik z tamtych zniewolonych czasów był lepszy od aktualnego magistra nie mówiąc już o licencjacie. Z mojej kilkuletniej obserwacji w pełni podzielam ich zdanie. Gimnazja uważam – są nie potrzebne. Jeszcze dobrze nauczyciel nie pozna wszystkich swoich gimnazjalistów, a już odchodzą do szkoły średniej. To się powtarza w liceum i już zdają maturę. Dobre przygotowanie licealisty rzeczywiście w dwa i pół roku, w okresie adolescencji i innych systemowych czarnych dziur do matury jest nie wykonalne. Ale przecież nie musi uczeń zdawać matury. W tym wypadku to jest świadoma produkcja bez zawodowców, ale statystyka ludzi ze średnim wykształceniem rośnie. W technikum jest podobnie bo uczeń nie musi zdawać matury, a na dodatek egzaminu zawodowego na technika. To jaki jest jego status? On też poprawia w/w statystykę.

Szkoła średnia rekrutuje chętnych nie sprawdzając ich poziomu wiedzy nie mówiąc już o minimalnych predyspozycjach. Musi wierzyć dokumentom wystawionym przez gimnazjum, cieszy się, że w ogóle ma chętnych, bo jeśli nie, to nauczyciele stracą pracę. Moim zdaniem przynajmniej rozmowa kwalifikacyjna powinna obowiązywać. Egzekwowanie dyscypliny pod jurysdykcją aktualnego prawa to chora ekwilibrystyka, na którą nie pomoże lub mało zaradzi pedagog szkolny. Rezygnacja z lekarza szkolnego jest wyjątkową nieodpowiedzialnością. W zniewolonych czasach był jeszcze stomatolog i higienistka. Czy to jest wina szkół, dyrektorów, samorządów? Nauczyciele boją się wielu czynność dydaktycznych przy braku lekarza, a zwolnienie z zajęć wystawia każdy lekarz nie wiedząc, że w tym czasie, w którym obowiązuje zwolnienie uczeń np. zdaje egzamin na prawo jazdy, które jest w dzisiejszym czasie ewidentnie potrzebne. Rodzice tę sytuację akceptują, a tymczasem ucznia nie było na sprawdzianie i nauczyciel ma problem. Nie ma pieniędzy na pracę z wybitnie zdolnymi. Jak przygotować sportową reprezentację szkoły gdy „umarły” SKS-y, jak przygotować młodzież do olimpiad i konkursów? Czy nauczyciel musi to robić za darmo bo nie ma pieniędzy dla szkół? Są dla partii politycznych i wiele zbędnych instytucji np. Senat RP. Obowiązkowa godzina tz. z artykułu 42 to idiotyzm a jej rozliczanie to zbędna biurokracja. Kultura muzyczna w szkołach średnich „umarła”. Nie ma pieniędzy na funkcjonowanie chóru czy zespołu muzycznego lub teatru, na zatrudnienie nauczyciela lub instruktora muzyki Jak zabezpieczyć patriotyczne imprezy szkolne? Młodzież śpiewa hymn państwowy jak Pan Poseł Kaczyński Jarosław. Szanowni Radni musicie kreatywnie eliminować te braki w wadliwym prawie i systemie.

Organ założycielski czyli samorząd powiatowy wyraża zgodę na otwarcie dowolnego oddziału, który uczy dowolnego zawodu oby tylko byli chętni. Pan Starosta twierdzi, że wyraża na to zgodę bo dana szkoła składa taki wniosek. To moim zdaniem nie jest polityka oświatowa, tylko zabawa w  ciuciubabkę z nauczycielami, rodzicami i młodzieżą. Skąd ma szkoła znać preferencje zawodowe młodzieży skoro nie ma pieniędzy na profesjonalne badania socjologiczne preferencji młodzieży gimnazjalnej? Na badania potrzeb rynku pracy? No to, próbują otwierać różne kierunki z nazwy atrakcyjne, aby mieć tylko kogo uczyć. Bez profesjonalnych badań można usiłować otworzyć np. technikum pszczelarskie i co! Figa. Straszy się nauczycieli, że jak nie będzie naboru to będą zwolnienia. Chodzą przedstawiciele szkoły na tzw. rekrutację twierdząc że ich szkoła jest najlepsza. Rekrutację robią oczywiście za „friko” bo walczą o pracę.

To nie przemyślana polityka tylko amatorszczyzna członkowie Komisji Oświaty i Komisji Budżetu. Wy Państwo zezwalacie na przenoszenie środków finansowych z jednych kont na inne zadania prawda! To przyglądnijcie się bliżej tym ruchom. Zaproście na swoje posiedzenia księgowych szkół, którzy muszą „tańczyć na linie”, aby sprostać oczekiwaniom szkoły. Zainteresujcie się ile nauczyciel zarabia gdy jedzie na indywidualne nauczanie lub organizuje np. dobową wycieczkę.

W „strasznych” czasach wszyscy wiedzieli w powiecie gdzie uczą mechaników, elektryków, rolników, pielęgniarki, a gdzie nastawiają się na przygotowanie młodzieży do studiów. Teraz we wszystkich zawodach może kształcić każda szkoła bo jest wolność i „zdrowa” rywalizacja. To bzdura. Szkoły zabierają sobie uczniów, albo łączą w jedną klasę dwa lub więcej zawodów ze stratą dla wychowanie i dydaktyki. Tworzenie molochów /ZS/ od liceum do zasadniczej szkoły niszczy moim zdaniem pracę wychowawczą. Przecież inny klimat dydaktyczno wychowawczy potrzebny jest w liceum, technikum czy szkole zasadniczej. Do klasy tzw. mundurowej w Dobczycach są chętni z całego powiatu. Uczniowie dojeżdżają np. z Tokarni i są dobrymi uczniami. Pisząc pracę na studiach podyplomowych zbadałem uczniów gimnazjum pod kątem kontynuacji nauki w takiej klasie i to się sprawdza. Takie badania są potrzebne i nie są kosztowne.

Szanowni Państwo! Musicie być bardziej kreatywni. Trzeba mieć skuteczną politykę w stosunku do szkół średnich nie tylko szantażować pieniędzmi. To, że szkoły dostają pieniądze na potrzebne remonty to żadna łaska. Utrzymanie budynków kosztuje. Ten odpowiada który daje na nie pieniądze. Przywołana przez Pana Starostę w swoim wystąpieniu w naszej szkole moja żartobliwa wypowiedz o wiązce granatów dotyczyła budynku, w którym teraz jest strzelnica, a kiedyś była kupa śmieci i nikt tą kupą z odpowiedzialnych urzędników nie interesował się i Pan dobrze wie dlaczego. Przecież szkoła ma taki budżet na jaki Wy pozwalacie. A może spróbujcie zdobyć pieniądze na autokary wycieczkowe dla szkół? Wycieczki są bardzo potrzebne. W maju klasy mundurowe miały obóz kondycyjny we Włoszech prawie 60 osób. Zapłacili za to rodzice, a samorządu powiatowego nie stać było nawet na zakup czapeczek letnich po 15 zł. na ucznia. Szkoły nie mają czasu na bieganie za kasą. Ich zadanie to dbanie o wysoki poziom dydaktyki. I tak rodzice muszą dużo do szkoły dopłacać. Panie Starosto nie wolno zwalać wszystkiego na nauczycieli, a szczególnie na dyrektorów szkół. Przykładem niezrozumienia swojej roli jest takie spotkanie jakie odbyło się w naszej szkole. Pan realizuje to co ustali Rada Powiatu i uważam że robi Pan to dobrze, ale wystąpienie Pana na naszym spotkaniu było zbędne i nieeleganckie. Jest Pan przecież wybrany do rozwiązywania problemów, a nie tylko krytykowania. Notabene krytykowanie przełożonego przy podwładnych to zły przykład i gol samobójczy.

Panie i Panowie pracujecie za dobre pieniądze i diety to bardziej się starajcie. Macie mieć zasady kierowania szkołami, które satysfakcjonują nie tylko Was, ale rodziców i nauczycieli z pożytkiem dla uczniów. To właśnie samorząd powiatowy musi umieć współpracować z każdym samorządem, albo jest nie potrzebny. Jeżeli macie jeździć po szkołach z prelekcjami na temat „jacy my jesteśmy dobrzy, a dyrektor zły”, to lepiej się nie ubiegajcie o reelekcję bo opacznie rozumiecie samorząd. Nie wywołujcie niezdrowej rywalizacji między szkołami. I tak polityka państwa preferuje finansowo szkoły marszałkowskie, co jest kuriozum w demokracji. Dużo łatwiej zbudować drogę, niż kierować dzisiejszą placówką oświatową szczególnie takimi zespołami szkół. Drogę buduje się wtedy gdy są środki, a szkoła musi funkcjonować nawet jak ich nie ma lub jest ich mało.

Wielu z Państwa powiatowych samorządowców to nauczyciele i wiecie że na każdą szkołę działają różne elementy zewnętrzne w tym aspiracje i ambicje prywatne. Łatwo skłócić pracowników. Proszę o publiczne wyjaśnienie co się dzieje z obiektem po ZS Rolniczych w Dobczycach. Brak wiedzy na ten temat robi tzw. „złą krew” wśród mieszkańców. Szanowna Rado Powiatu zorganizujcie dyskusję o polityce oświatowej zainteresowanych stron, zaproście samorządy gmin, przedstawicieli zakładów w naszym powiecie, przedstawicieli Rad Rodziców i księgowych szkół, a wnioski z dyskusji będą dobrymi wskazówkami na przyszłość, aby szkoły nie musiały walczyć o życie. Piszę te słowa w trosce o lepszą szkołę bo często niektórzy mają wrażenie że szkoły „umierają” żyjąc. Przyda się również tę parę zdań dla chętnych kandydatów na radnych bo przecież wybory blisko. Liczę że rozliczycie się Państwo w kampanii wyborczej z tego co dokonaliście w czasie kadencji. Gratuluję osiągnięć w realizacji potrzeb mieszkańców naszego powiatu.

Z wyrazami szacunku

Jerzy Krygier

Na zdjęciu: major w stanie spoczynku Jerzy Krygier, autor listu. Foto: Maciej Hołuj

List otwarty Bogdana Sztabkowskiego do radnych miejskich

Oto treść listu, jaki drogą elektroniczną nadszedł do redakcji „Sedna”:

Zwracam się z prośbą do Pana Wiktora Kielana i Pana Rafała Zalubowskiego o interwencję w sprawie przywrócenia znaków ograniczających prędkość do 40 km/h na całym ciągu ulicy 3-go Maja w Myślenicach i usunięcia nowo postawionych znaków zakazu zatrzymywania się i postoju. W ostatnich dniach zdemontowano znaki ograniczające prędkość do 40km/h na znacznym odcinku ul 3-go Maja i wsi Bysina, natomiast ustawiono znaki zakazujące zatrzymywanie się i postój na części ul 3-go Maja. Przypominam, że ograniczenia 40 km/h były zastosowane po licznych wnioskach mieszkańców ul 3-Go Maja, Radnych Miejskich i Radnych Powiatowych, jak również Komisję ds Bezpieczeństwa  przy UMiG Myślenice i Komisję Bezpieczeństwa przy Powiecie Myślenickim oparte o opinię POLICJI. Sytuacja bezpieczeństwa na ul 3-go Maja pogarsza się wraz ze wzrostem ilości aut osobowych i ciężarowych, przebieg drogi ze wschodu na zachód przy słonecznej pogodzie w godzinach rannych i popołudniowych poprzez kąt padania promieni słońca znacznie ogranicza widoczność zarówno kierowcom jak i pieszym, na znacznym odcinku ulicy nie ma normatywnych szerokości chodnika, a od strony potoku Bysinka jest tylko bezpiecznik szerokości 0,5 m!!! Wyjścia z posesji są bezpośrednio na ulicę, część domów stoi w odległości 0, 5m !!!.

Proszę by podano informację do publicznej wiadomości z jakich powodów zdjęto znaki ograniczające prędkość, przypominam że zarządcą drogi jest Starosta Myślenicki.

We wtorek 27 maja Pan Tomasz Bombol z Wydziału Komunikacji pokazał mi projekt nowej organizacji ruchu, nie ma w tym projekcie znaków zakazu zatrzymywania się i postoju na odcinku powyżej SP nr 3 jadąc w kierunku Bysiny do skrzyżowania z ul Solidarności. Obecnie takie znaki ustawiono i w obrębie gdzie mieszkam zakaz obowiązuje w obydwu kierunkach od SP nr 3 do skrzyżowania z ul Solidarności. Odcinek ten jest przejrzysty dla kierujących, natomiast powyżej skrzyżowania z ul Solidarności gdzie są łuki i ograniczona widoczność, brak normatywnego chodnika zwłaszcza odcinek od ostatniego mostu na potoku Bysinka do granicy miasta i wsi Bysina i poniżej SP nr 3 jadąc w kierunku miasta nie ma tak rygorystycznych zakazów. Obecny stan oznakowania na tym odcinku naraża mieszkańców na płacenie mandatów za pozostawienie pojazdu i znacznie ogranicza dostęp mieszkańców Myślenic do usług i drobnej wytwórczości.

z poważaniem

Bogdan Sztabkowski

Foto: Bogdan Sztabkowski

Listy rozżalonych (młodych) artystów

W pierwszej dekadzie grudnia odbył się w MOKiS-ie II Powiatowy Przegląd Dorobku Artystycznego Szkół Ponadgimnazjalnych. W kilkanaście dni po zakończeniu imprezy do naszej redakcji wpłynęło kilka listów od młodych ludzi, którzy wzięli w niej udział. Oto fragmenty niektórych z nich: Krystian Rogowiec: Proponuję zatrudnić jury, które wykaże bez stronność i nie będzie z roku na rok przyznawało nagród tylko tym samym, dwóm myślenickich szkołom.

Piotr Oleś: Uważam, że przegląd dorobku artystycznego szkół ponadgimnazjalnych to świetna okazja ku temu, aby młodzi ludzie o podobnych pasjach mogli spotkać się w jednym miejscu i wziąć udział we wspólnej rywalizacji. Taka jest idea przeglądu, niestety nie została ona do końca zrealizowana w tym roku. (…) Pozytywne wrażenie wywarła na mnie akustyka sali (nie mylić z panem akustykiem), zrozumienie ze strony innych uczestników oraz wsparcie widowni, która dopingowała nas mimo bardzo dużych problemów technicznych. (…) Drugorzędną sprawą było brak nagłośnienia dla perkusji. Szczerze powiedziawszy pierwszy raz słyszę o konkursie, w którym nie przyznaje się aż trzech pierwszych nagród, przyznając tylko wyróżnienia. Tak właśnie było w kategorii: teatr. Mam rozumieć, że według jury występy stały na tak słabym poziomie, że nikt nie zasłużył na podium? W moim odczuciu nieprzyznanie żadnych miejsc przez jurorów jest bardzo przykre dla wykonawców.

Kacper Karwacki: Przegląd Dorobku Artystycznego Szkół Ponadgimnazjalnych z nazwy wydaje się być konkursem poważnym, niestety w tym roku według mnie takim nie był. Obsługa i technicy chyba nie do końca wiedzieli, co się wokół nich dzieje (…) Atmosfera konkursu była fajna, bo było to jednak miejsce spotkania wielu młodych i utalentowanych artystów, ale od strony organizatora to totalna porażka. Nie przyznanie paru miejsc, ale za to wręczenie w kategorii solistów miejsc ex aequo i to samym myśleniczanom jest trochę bolesne dla innych wykonawców.

Klaudia Chrobak: Dwa miesiące ciężkiej pracy, czas, pieniądze, zniszczone w 10 minut – takie wrażenia odebrałam po tegorocznym Przeglądzie Dorobku Artystycznym Szkół Ponad gimnazjalnych (…) Próba która zgodnie z obietnicą organizatora miała się odbyć nie doszła do skutku ponieważ nie zdążono z rozłożeniem sprzętu. Pomijam już fakt bardzo nie przyjemnych w obejściu pań sprzątaczek.

Bartosz Wilki: Organizatorzy nie pomyśleli o udostępnieniu magicznego pomieszczenia zwanego „garderobą” (…) W kategorii teatr brały udział dwa zespoły, oba włożyły całe serce i mnóstwo czasu w przygotowanie swoich spektakli. Nie uważam, aby zespoły nie ustrzegły sie błędów, jednak jest to przegląd amatorski, a oba spektakle podobały się widowni. Dlaczego jury nie ukoronowało obu zespołów, tylko jeden?

Postanowiłam po lekturze wyżej zacytowanych listów skontaktować się mailowo z dyrekcją MOKiS w celu wyjaśnienia sprawy. Oto treść odpowiedzi jaką „Sedno” otrzymało od pełniącego funkcję kierownika ds. kultury Zbigniewa Morawskiego: Dzień Dobry! Myślenicki Ośrodek Kultury i Sportu przeprasza za techniczne usterki związane z obsługą akustyczną mające miejsce podczas prezentacji konkursowych. Jury Powiatowego Przeglądu Szkół Ponadgimnazjalnych informuje, że uwzględniło zaistniałą sytuację awarii sprzętu przy ocenie poszczególnych prezentacji. Nadmieniamy, iż zrealizowaliśmy wszystkie prośby i oczekiwania zawarte przez uczestników w kartach zgłoszeń.

Choć nie miałam przyjemności uczestniczyć w Przeglądzie muszę przyznać, że rok rocznie podobne sugestie młodych uczestników docierają do mnie. Pozostaje nam żywić nadzieję, że organizatorzy przyszłych przeglądów uwzględnią sugestię młodych wykonawców, a poziom satysfakcji i zabawy wzrośnie. Bo przecież o to chodzi!

Karolina Kmera