Jarosław Szlachetka zaprezentował swój program wyborczy

W asyście wicepremier RP Beaty Szydło oraz dwóch radnych Rady Miejskiej Myślenic: Mateusza Sudra i Roberta Pitali, poseł na Sejm RP Jarosław Szlachetka, kandydat na burmistrza Myślenic z ramienia PiS zaprezentował swój program wyborczy: Plan Dla Myślenic Jarosława Szlachetki. Oto główne założenia tego Planu:

Niższe koszty życia

W Myślenicach mamy jedne z największych stawek za wodę i ścieki. Dlatego zobowiązuję się do obniżenia tych opłat. Podejmę starania aby koszty za odbiór odpadów także były niższe.

Zweryfikuję pracę prezesa Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji związaną z wykonywaniem przyłączy do sieci dla nowych budynków.

W nowej kadencji nie będę podnosił lokalnych podatków. Czytaj dalej

Zapraszamy do lektury sierpniowego „Sedna”

Jest gorąco, a będzie jeszcze cieplej. Czeka nas gorąca, wyborcza jesień. W miarę upływu czasu będziemy się o tym przekonywać na własnej skórze. Ruszy kampania wyborcza, a w tej, jak wiemy, wszystko jest możliwe. Niejako w międzyczasie dzieją się rzeczy równie ważne, by nie rzec doniosłe. Jak choćby koncert charytatywny „Gramy dla trzech smyków” zorganizowany na płycie myślenickiego rynku przez naszego głównego rozmówcę Krystiana Stopkę i grupę jego przyjaciół. Odruchy dobroci, nawet te najdrobniejsze, mają w dzisiejszym świecie wielką wagę. Nie możemy i nie chcemy ich ignorować. Zapewne dlatego do puszek wolontariuszy krzątających się przy koncercie trafiło ponad czterdzieści tysięcy złotych. Brawo myśleniczanie! Brawo! I jeszcze raz brawo!
Kolejka Wielkich w tym numerze jest zresztą dłuższa. Józef Wrona, rzeźbiarz ludowy z Tokarni na miano Wielkiego zapracowuje od … pięćdziesięciu lat. Tysiące rzeźb, które wyszły spod jego rąk zdobi i uszczęśliwia dzisiaj świat. Od niedawna także wypełnia wnętrza krakowskiego Muzeum Archidiecezjalnego, gdzie Wrona zaprezentował wystawę z okazji półwiecza pracy twórczej. Relacja z wernisażu tej wystawy na stronach 12 i 13.
Piotr Szewczyk Wielki swą Wielkość objawił już po raz piąty. Wymyślone i organizowane przez niego Międzynarodowe Małopolskie Spotkania z Folklorem to impreza na najwyższym poziomie tak organizacyjnym, jak i artystycznym. Poświęcamy jej aż trzy strony (7,8,9) mając świadomość tego, że zasłużyła w pełni na to wyróżnienie.
Słowo „donos” nie kojarzy się najlepiej. Ba! Kojarzy się źle. Nie lubimy donoszących, jak nie lubimy tego sposobu rozwiązywania problemów. O donosicielstwie piszemy w felietonie na stronie 4. Kto na kogo i dlaczego doniósł? Przeczytajcie proszę.
Niestety nie mamy na koniec dobrej wiadomości. Oto wakacje minęły półmetek.
Bądźcie z nami mimo to.
Miłej lektury
Redakcja

Wywiad z Elżbietą i Wacławem Kujbid – Dla Ojczyzny na emigracji

23 maja w Domu Katolickim w Myślenicach odbyła się projekcja filmu pt. „Jedwabne. Świadkowie, świadectwa, fakty”, autorstwa Elżbiety i Wacława Kujbid, małżeństwa, które wywodzi się z Krakowa, ale których życie wiąże się również z Myślenicami. Od wielu lat mieszkają w Kanadzie. Ich działalność dla ojczyzny do tej pory nie została zauważona, wsparta i doceniona przez jakiekolwiek polskie instytucje.

SEDNO: Reprezentują Państwo polonie kanadyjską, ale korzenie, zwłaszcza Pani sięgają ziemi myślenickiej. Jak to się stało, że wyjechali Państwo na drugi koniec świata?

E. K. To się stało po 80-ym roku. Moje dziecko urodziło się w stanie wojennym w Krakowie i różne losy nas spotykały. W momencie kiedy mój mąż już naprawdę nie mógł, ponieważ pracował wcześniej i działał w Solidarności, kiedy to wszystko się już zawaliło, pojechaliśmy na tzw. wycieczkę. Potem wylądowaliśmy w Kanadzie, gdzie mieszkamy już 30 lat. Nie jest to łatwe, dlatego że emigracja to bardzo ciężki kawałek chleba. A ponieważ kochamy Polskę i zawsze jesteśmy jedną nogą w Polsce, to jest coś okropnego, mamy rozdwojenie jaźni. Jedna noga jest na jednej półkuli, a druga prawie na drugiej, także jesteśmy między oceanami. Wracając do tych moich korzeni. Ja jestem krakowianką, tam się urodziłam, ale mój dziad, który miał 11 dzieci, wystawił dom wakacyjny tutaj w Myślenicach na Zarabiu, żeby te dzieci gdzieś mogły jeździć. Obecnie to już piąte pokolenie tu przyjeżdża. Całe moje dzieciństwo od niemowlęctwa do czasów kiedy wyjechaliśmy, więc tyle lat, spędzaliśmy tylko i wyłącznie tutaj na Zarabiu w Myślenicach. Ja tutaj znam każdy kamyk, każdy kawałeczek Myślenic. Ile razy jesteśmy w Polsce, to musimy być w Myślenicach, to w ogóle nie ma o czym mówić. Widzimy jak przepięknie Myślenice się rozwijają i fantastyczni ludzie tutaj są. Każdy kamyk w Rabie znam i kocham i uwielbiam. Każdy kawałek pagórka, góry i lasu, także to siedzi we mnie i nie wyjdzie. Czytaj dalej

Wakacyjne „Sedno” już w kioskach

Kompromitujące „manto”, jakie zebrała na Mundialu nasza reprezentacja popsuła nam letni nastrój. Podobnie zresztą jak chimeryczna aura. Z piekła do nieba, z nieba do piekła (częściej to drugie). Są tacy, którzy wytrzymują tę huśtawkę nastrojów bez mrugnięcia okiem, ale też są tacy, którym to przeszkadza i zmusza do refleksji. Od refleksji nad „dokonaniami” naszych piłkarzy rozpoczęliśmy rozmowę z gościem numeru – Jerzym Moskalem, prezesem sekcji piłki nożnej w Dalinie Myślenice. Kto, jak kto, ale Jerzy zna się na piłce wyśmienicie. Sam grał w nią z doskonałym skutkiem, teraz stara się o to, aby inni mogli robić to samo. Co czeka piłkarzy Dalinu, jak wypada ocena zakończonego niedawno sezonu i kto zawiódł, a kto nie Jerzego Moskala? Na te pytania znajdziecie Państwo odpowiedź na stronach 1, 2 i 3.
Decyzja Macieja Ostrowskiego o niekandydowaniu na urząd burmistrza Myślenic zaskoczyła. Kto zapłacze, a kto odetchnie z ulgą? Będą tacy i tacy. Zwolennicy wciąż obecnego jeszcze burmistrza powiedzą, że przez 15 lat sprawowania urzędu dokonał wielkich rzeczy (tak twierdzi między innymi radny Stanisław Szczepan Cichoń, o którego bałwochwalczym występie podczas sesji Rady Miejskiej możecie Państwo przeczytać na stronie 4), przeciwnicy zaś stwierdzą, że odchodzący burmistrz nieźle napsuł krwi. Bez względu na to co kto powie abdykacja Macieja Ostrowskiego stała się faktem (felieton na ten temat prosimy czytać na stronie 4).
Czas wakacji, to mimo nie najlepszej pogody, czas wypoczynku i ładowania akumulatorów. Ładujcie je Drodzy Czytelnicy wraz z nami czyli z nowym numerem „Sedna” w ręku.
Do przeczytania w sierpniu.
Redakcja

Wędkowano o Puchar Posła

W niedzielę 1 lipca odbyła się III edycja Małopolskich Zawodów Wędkarskich o Puchar Posła na Sejm RP Jarosława Szlachetki. Zawody popularnie już nazywane „Pucharem Posła” kolejny raz z rzędu rozegrane zostały na stawach Koła PZW Myślenice w Osieczanach.

W zawodach wystartowało 46 zawodników reprezentujących 23 drużyny z: Myślenic, Krakowa, Alwerni, Krzeszowic, Jordanowa, Kalwarii Zebrzydowskiej, Makowa Podhalańskiego, Bielsko-Białej, Libiąża, Tarnowa. Łowiono głównie płocie oraz karpie. Po zakończeniu zawodów prezes Zarządu Okręgu PZW w Krakowie Edward Fornalik wspólnie ze skarbnikiem Koła PZW w Myślenicach Mateuszem Sudrem dokonali podsumowania wyników zawodów. Przed dekoracją i wręczeniem nagród dla najlepszych wędkarzy poseł Jarosław Szlachetka podziękował za przyjazd do Myślenic wszystkim zawodnikom. Zadeklarował również, że zawody będą kontynuowane w latach następnych, dlatego kto nie zdobył tym razem nagród będzie miał ku temu okazję za rok. 3 najlepszych wędkarzy z każdego spośród 3 sektorów, na których łowiono otrzymało pamiątkowe puchary oraz nagrody rzeczowe. Nagrody przygotowane przez organizatorów otrzymały także 3 najlepsze drużyny. Kolejno miejsca na podium zajęły drużyny PZW Okręg Kraków – 1 m. Krzeszowice – 2 m. Libiąż – 3 m. Zawody, oprócz zmagań sportowych były okazją do wspólnego spotkania i wymiany poglądów na tematy wędkarskie przy wspólnym posiłku przy kiełbasie z grilla.

Slider do kamery z napędem

Myślenicka firma OPTECH już od ponad 2o lat zajmuje się produkcją wyspecjalizowanych akcesoriów fotograficznych. W czasach fotografii analogowej firma produkowała obiektywy do minilabów i inne części zamienne do urządzeń służących do wywoływania zdjęć. Na początku ery fotografii cyfrowej Firma OPTECH wprowadziła do produkcji densytometr fotograficzny, który stał się hitem eksportowym. Największym odbiorcą densytometrów były Chiny, ale sporo było eksportowanych także do USA, Azji, Afryki i na Bliski Wschód. Od kilku miesięcy firma OPTECH produkuje modułowy slider do kamery. Wyjątkowość tego urządzenia polega na tym, że składa się z wielu modułów, które można łączyć ze sobą w różnych konfiguracjach i otrzymywać urządzenia służące do różnych celów. Sercem systemu jest moduł napędowy do slidera zawierający silnik krokowy, procesor sterujący, baterią Li-ion, układ ładowania baterii i moduł komunikacyjny w technologii bluetooth. Moduł napędowy można zamontować do slidera, przystawki obrotowej, czy przystawki umożliwiającej filmowanie kamerą jeżdżącą po linie.

Czerwcowe Sedno dostępne

Jak ma się tradycja do prawa? Co ważniejsze: tradycja czy prawo?Jeśli ktoś nie zna odpowiedzi na tak postawione pytania lub ma w tym temacie wątpliwości, zawsze może zwrócić się z prośbą do burmistrza Myślenic, który zna te odpowiedzi perfekcyjnie. Według burmistrza tradycja może wyprzedzać prawo, na dodatek bez żadnych konsekwencji. Innego zdania są ci, którzy prawo stawiają przed tradycją. Tradycja z prawem starła się w Radzie Miejskiej Myślenic podczas ustalania okręgów wyborczych. W tle pojawiła się decyzja Komisarza Wyborczego, który jedną z uchwał Rady dotyczącą podziału na okręgi wyborcze uznał za niezgodną z prawem. „O wyższości tradycji nad … prawem” prosimy czytać na stronie 4.
Wiele się dzieje w sprawie Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej mającej docelowo przewozić mieszkańców Myślenic, Sieprawia i Świątnik Górnych do Krakowa. Z pomysłu na pograniczu idei fix wykluwa się, aczkolwiek powoli, wizja przyszłego „Złotego pociągu”. Burmistrz Świątnik Górnych zorganizował na własnym terenie dużą konferencję naukową poświęcona temu zagadnieniu. Piszemy o niej na stronie 5.
Strażacy mieli w maju sporo roboty. Zarówno ci zawodowi, jak i ci z OSP. Na szczęście nie przy pożarach. Na stadionie Dalinu zmierzyli się w X jubileuszowych Powiatowych zawodach Sportowo – Pożarniczych zaś na płycie myślenickiego rynku świętowali Dzień Strażaka przyjmując medale i odznaczenia. Wciąż najbardziej ufamy strażakom, ale też nie bezpodstawnie. Któż bowiem lepiej niż oni potrafi bronić nas przed żywiołami i życiowymi klęskami? O strażakach przeczytacie Państwo na stronach 6 i 12.
Przed nami wakacje. Bądźcie ostrożni, wypoczywajcie i nie zapominajcie o tym, że „Sedno” będzie w kioskach także przez ten czas.
Redakcja

Majowe „Sedno” już w kioskach

DROGI CZYTELNIKU
Jeden z samorządowców zapytał mnie konfidencjonalnie jakiś czas temu dlaczego tak dużo piszemy na naszych łamach o Dobczycach? Powiem szczerze – zdębiałem. Tym bardziej, że ów samorządowiec jest mieszkańcem … Dobczyc teoretycznie więc powinien być zadowolony z faktu, że tak dużo miejsca poświęcamy w naszej gazecie jego miejscowości. Samorządowiec wolałby jednak, abyśmy więcej miejsca poświęcali dorobkowi Starostwa Powiatowego. Twierdzi, że dzieje się tam sporo dobrego. Być może. Z drugiej strony można zastanawiać się czy owo dobro nie jest wpisanym w status powiatu obowiązkiem i czy nie po to właśnie ta instytucja powołana została do życia?
Dobczyce są miastem znacznie mniejszym od Myślenic, gdyby było inaczej to pewnie one pełniłyby rolę stolicy powiatu. W Dobczycach dzieje się tak dużo i tak dobrego, że nie sposób przejść obok tych wydarzeń obojętnie. Dlatego też w numerze, który macie Państwo przed sobą znowu będzie o Dobczycach.
Włodzimierz Juszczak umawiał się ze mną na wywiad przez cztery miesiące. – Nie pcham się na afisz – mówił. Wreszcie przycisnąłem człowieka. Juszczak to ikona Dobczyc, tak jak Elżbieta Kautsch czy zmarły dwa lata temu burmistrz Marcin Pawlak. Znają go tu wszyscy. Od czterech kadencji pełni funkcję radnego Rady Miejskiej. Można zatem rzec, że jest jednym z tych ludzi, którzy kształtują i nadają bieg tamtym i dzisiejszym Dobczycom. Juszczak mówi, że bez swojego rodzinnego miasta nie mógłby żyć. Jest zresztą swoistym jego kronikarzem. W domowym archiwum przechowuje opasłe tomy wypełnione po brzegi dokumentami i zdjęciami związanymi z miastem. Nie ma na świecie drugiego takiego zbioru. Po prostu nie ma. Archiwum prowadzone jest z pedantyczną wręcz dokładnością. To kopalnia wiedzy o Dobczycach. Historycy będą kiedyś wdzięczni Włodzimierzowi Juszczakowi za jego benedyktyńską pracę i cierpliwość. Wywiad z Włodzimierzem Juszczakiem Wielkim Strażnikiem Dobczyc na trzech pierwszych stronach numeru.
Dobczyce to także festiwal „Talenty Małopolski 2018”, to mała Julita Jarząbek, przyszła piosenkarka, gimnastyczka, a może wirtuoz gitary, to także Nikola Nowicka, młoda amazonka, o której pewnie jeszcze nie raz usłyszymy.
Samorządowiec, którego wspomnieliśmy na początku znowu będzie zawiedziony. A co tam, niech będzie.
Maciej Hołuj

„Tilia” w Lanckoronie

Spotkania z poezją w Cafe pensjonat w Lanckoronie stały się tradycją. Dominika Zaręba po raz trzeci gościła „Tilię” w ramach „Poetyckiej wiosny w Lanckoronie”. Spotkanie, po raz kolejny zainspirowane przez Kazimierza Budyna, odbyło się na początku maja. W przytulnej kawiarnianej sali zgromadzili się sympatycy poezji i muzyki. Poetów przybyło dziewięcioro: Jan Bajgrowicz, Kazimierz Budyn, Katarzyna Dominik, Adam Głogowski, Małgorzata Kraus, Jadwiga Malina, Dominika Ostafin, Teresa Święch oraz Agnieszka Zięba. Oprawę muzyczną (śpiew i gitara) zapewnił od lat zaprzyjaźniony z „Tilią” Mateusz Szczurek.

Agnieszka Zięba, foto: archiwum

Kwietniowe „Sedno”

Powiedzenie „byle do wiosny” jest już nieaktualne. Wiosna jest z nami. Za nami natomiast Święta Wielkanocne. Palmy, pisanki, baranki, święconka. Przed nami maj. Wróci słońce, a wraz z nim ciepło i nowa energia. Tej ostatniej nie brakuje niektórym samorządowcom. Na przykład Mateuszowi Sudrowi, radnemu Rady Miejskiej w Myślenicach. Suder należy do mniejszości. To znaczy do grupy radnych opozycyjnych w stosunku do koalicji burmistrza Myślenic Macieja Ostrowskiego. Dlatego musi liczyć się z tym, że wszystkie, a na pewno większość podejmowanych przez niego i jego klubowych kolegów inicjatyw na rzecz miasta, nawet jeśli słusznych i mających sens, rozbiją się o koalicyjny mur. Grunt to nie tracić nadziei i robić swoje (jak przekonywał kiedyś znany autor tekstów piosenek). O tym jak wygląda praca radnego opozycji, z jakimi problemami musi się borykać i jak je pokonuje „Sedno” rozmawia z Mateuszem Sudrem na stronach 2 i 3.

Mówi się, że łaska kibiców na pstrym koniu jeździ. Na tym samym koniu najwyraźniej jeździ łaska suwerena. Niedawno jeszcze mieszkańcy Krzyszkowic kategorycznie żądali od burmistrza, aby gmina wyremontowała budynek „starej” szkoły, dzisiaj chcą, aby go zburzył nazywając straszącą oko ruderą. Konia z rzędem temu, kto za nimi nadąży. O ciągnącej się od wielu miesięcy sprawie na stronie 4.

Piotr Skóra jest człowiekiem o dwóch pasjach. Uczy gimnastyki sportowej i … śpiewa. Mieszka w Dobczycach. Jest pomysłodawcą powstania w tym mieście klas sportowych o profilu gimnastycznym. Prowadzi także sekcję gimnastyczną w MGOKiS. W wolnych chwilach śpiewa. Kiedyś nawet z … „Perfectem”! Organizuje muzyczne eventy, między innymi upamiętniające zmarłych artystów. Rozmowa z Piotrem na stronach 8 i 9.

Kuba Masłowski konsekwentnie rozwija karierę tenisisty stołowego. W tegorocznych mistrzostwach Polski seniorów „przespał” nieco swoją szansę na sukces. Czuje niedosyt, bowiem w drabince eliminacyjnej pokonał jednego z faworytów do medalu. Co się odwlecze, to nie uciecze. Jesteśmy nieomal pewni, że o Kubie jeszcze nie raz w kontekście jego gry sporo usłyszymy. Wywiad z zawodnikiem na stronie 16.

Niestety nikt z naszych Czytelników nie pokusił się o wyrażenie opinii na temat zmian, jakie od poprzedniego numeru zaszły w naszej gazecie. Ponieważ milczenie jest oznaką zgody, rozumiemy, że zmiany zostały przez Państwa zaakceptowane.

Z wiosennym pozdrowieniem

Redakcja