Wywiad z Elżbietą i Wacławem Kujbid – Dla Ojczyzny na emigracji

23 maja w Domu Katolickim w Myślenicach odbyła się projekcja filmu pt. „Jedwabne. Świadkowie, świadectwa, fakty”, autorstwa Elżbiety i Wacława Kujbid, małżeństwa, które wywodzi się z Krakowa, ale których życie wiąże się również z Myślenicami. Od wielu lat mieszkają w Kanadzie. Ich działalność dla ojczyzny do tej pory nie została zauważona, wsparta i doceniona przez jakiekolwiek polskie instytucje.

SEDNO: Reprezentują Państwo polonie kanadyjską, ale korzenie, zwłaszcza Pani sięgają ziemi myślenickiej. Jak to się stało, że wyjechali Państwo na drugi koniec świata?

E. K. To się stało po 80-ym roku. Moje dziecko urodziło się w stanie wojennym w Krakowie i różne losy nas spotykały. W momencie kiedy mój mąż już naprawdę nie mógł, ponieważ pracował wcześniej i działał w Solidarności, kiedy to wszystko się już zawaliło, pojechaliśmy na tzw. wycieczkę. Potem wylądowaliśmy w Kanadzie, gdzie mieszkamy już 30 lat. Nie jest to łatwe, dlatego że emigracja to bardzo ciężki kawałek chleba. A ponieważ kochamy Polskę i zawsze jesteśmy jedną nogą w Polsce, to jest coś okropnego, mamy rozdwojenie jaźni. Jedna noga jest na jednej półkuli, a druga prawie na drugiej, także jesteśmy między oceanami. Wracając do tych moich korzeni. Ja jestem krakowianką, tam się urodziłam, ale mój dziad, który miał 11 dzieci, wystawił dom wakacyjny tutaj w Myślenicach na Zarabiu, żeby te dzieci gdzieś mogły jeździć. Obecnie to już piąte pokolenie tu przyjeżdża. Całe moje dzieciństwo od niemowlęctwa do czasów kiedy wyjechaliśmy, więc tyle lat, spędzaliśmy tylko i wyłącznie tutaj na Zarabiu w Myślenicach. Ja tutaj znam każdy kamyk, każdy kawałeczek Myślenic. Ile razy jesteśmy w Polsce, to musimy być w Myślenicach, to w ogóle nie ma o czym mówić. Widzimy jak przepięknie Myślenice się rozwijają i fantastyczni ludzie tutaj są. Każdy kamyk w Rabie znam i kocham i uwielbiam. Każdy kawałek pagórka, góry i lasu, także to siedzi we mnie i nie wyjdzie. Czytaj dalej

Wakacyjne „Sedno” już w kioskach

Kompromitujące „manto”, jakie zebrała na Mundialu nasza reprezentacja popsuła nam letni nastrój. Podobnie zresztą jak chimeryczna aura. Z piekła do nieba, z nieba do piekła (częściej to drugie). Są tacy, którzy wytrzymują tę huśtawkę nastrojów bez mrugnięcia okiem, ale też są tacy, którym to przeszkadza i zmusza do refleksji. Od refleksji nad „dokonaniami” naszych piłkarzy rozpoczęliśmy rozmowę z gościem numeru – Jerzym Moskalem, prezesem sekcji piłki nożnej w Dalinie Myślenice. Kto, jak kto, ale Jerzy zna się na piłce wyśmienicie. Sam grał w nią z doskonałym skutkiem, teraz stara się o to, aby inni mogli robić to samo. Co czeka piłkarzy Dalinu, jak wypada ocena zakończonego niedawno sezonu i kto zawiódł, a kto nie Jerzego Moskala? Na te pytania znajdziecie Państwo odpowiedź na stronach 1, 2 i 3.
Decyzja Macieja Ostrowskiego o niekandydowaniu na urząd burmistrza Myślenic zaskoczyła. Kto zapłacze, a kto odetchnie z ulgą? Będą tacy i tacy. Zwolennicy wciąż obecnego jeszcze burmistrza powiedzą, że przez 15 lat sprawowania urzędu dokonał wielkich rzeczy (tak twierdzi między innymi radny Stanisław Szczepan Cichoń, o którego bałwochwalczym występie podczas sesji Rady Miejskiej możecie Państwo przeczytać na stronie 4), przeciwnicy zaś stwierdzą, że odchodzący burmistrz nieźle napsuł krwi. Bez względu na to co kto powie abdykacja Macieja Ostrowskiego stała się faktem (felieton na ten temat prosimy czytać na stronie 4).
Czas wakacji, to mimo nie najlepszej pogody, czas wypoczynku i ładowania akumulatorów. Ładujcie je Drodzy Czytelnicy wraz z nami czyli z nowym numerem „Sedna” w ręku.
Do przeczytania w sierpniu.
Redakcja

Wędkowano o Puchar Posła

W niedzielę 1 lipca odbyła się III edycja Małopolskich Zawodów Wędkarskich o Puchar Posła na Sejm RP Jarosława Szlachetki. Zawody popularnie już nazywane „Pucharem Posła” kolejny raz z rzędu rozegrane zostały na stawach Koła PZW Myślenice w Osieczanach.

W zawodach wystartowało 46 zawodników reprezentujących 23 drużyny z: Myślenic, Krakowa, Alwerni, Krzeszowic, Jordanowa, Kalwarii Zebrzydowskiej, Makowa Podhalańskiego, Bielsko-Białej, Libiąża, Tarnowa. Łowiono głównie płocie oraz karpie. Po zakończeniu zawodów prezes Zarządu Okręgu PZW w Krakowie Edward Fornalik wspólnie ze skarbnikiem Koła PZW w Myślenicach Mateuszem Sudrem dokonali podsumowania wyników zawodów. Przed dekoracją i wręczeniem nagród dla najlepszych wędkarzy poseł Jarosław Szlachetka podziękował za przyjazd do Myślenic wszystkim zawodnikom. Zadeklarował również, że zawody będą kontynuowane w latach następnych, dlatego kto nie zdobył tym razem nagród będzie miał ku temu okazję za rok. 3 najlepszych wędkarzy z każdego spośród 3 sektorów, na których łowiono otrzymało pamiątkowe puchary oraz nagrody rzeczowe. Nagrody przygotowane przez organizatorów otrzymały także 3 najlepsze drużyny. Kolejno miejsca na podium zajęły drużyny PZW Okręg Kraków – 1 m. Krzeszowice – 2 m. Libiąż – 3 m. Zawody, oprócz zmagań sportowych były okazją do wspólnego spotkania i wymiany poglądów na tematy wędkarskie przy wspólnym posiłku przy kiełbasie z grilla.